Bariera przecięła samochód Roberta Kubicy jak piła. Kard. Dziwisz podarował mu wyjątkowy przedmiot
Ten wypadek wstrząsnął całą Polską. W lutym 2011 r. nasze serca zamarły, po tym, jak samochód kierowany przez Roberta Kubicę podczas rajdu Ronde di Andora w północnych Włoszech wbił się w metalową barierę, która przecięła go jak piła. Polak omal nie stracił ręki i miał już nigdy nie wrócić do Formuły 1. Jego późniejsza historia pokazała jednak, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Być może pomogły mu dary, które dostał w szpitalu od kard. Stanisława Dziwisza.
Źródło: klik