Dostał mandat z Czech i zapłacił, ale o dzień za późno. Zaczęły się kłopoty
Pan Tomasz dostał pismo z urzędu miejskiego w Pilznie (Czechy) z informacją, że miejscowy fotoradar zarejestrował przejazd jego samochodu z prędkością 75 km na godz. w miejscu, gdzie limit prędkości wynosi 50 km na godz. Po odjęciu 3 km na godz., co jest dopuszczalnym błędem pomiaru urządzenia, stwierdzono wykroczenie polegające na przekroczeniu prędkości 22 km na godz. Mandat wyniósł 1200 koron. Pan Tomasz po dłuższym zastanowieniu zapłacił i myślał, że ma problem z głowy.
Źródło: klik