Motoryzacja

Nowa linia obrony Sebastiana M: „To wszystko nieprawda”. Przeanalizujmy to jeszcze raz

To ile Pan jechał na godzinę i przy jakiej prędkości doszło do wypadku – pyta głos w tle – bo my wiemy w przestrzeni publicznej, że to było między 250 a 270 km na godzinę. – To nie jest prawdą – odpowiada Sebastian M. – przy tej przy tej prędkości nie sądzę, aby ktokolwiek mógł wyjść żywy z jakiejkolwiek kolizji, nie mówiąc o wypadku. Ta prędkość wynosiła około 160-170 na godzinę w momencie, kiedy samochód osobowy Kia, niestety, zajechał mi drogę. Sebastian M., prezentując nową linię obrony, zaprzecza ustaleniom biegłych i kreuje się na ofiarę, naciąga fakty. W czym ma rację?

Źródło: klik