Pani Julia chciała kupić używanego sportowego Volkswagena. „Prawie wpadłam na minę”
Kupno samochodu używanego dla wielu jest niczym wyprawa na Mount Everest. Na początku jest ekscytacja, która jedna później często zamienia się w koszmar. Przekonała się o tym pani Julia, która wymarzyła sobie Volkswagena Scirocco, pierwszy własny samochód. Szybko zauważyła, że zakup samochodu to nie spacerek, a trudna przeprawa, na którą trzeba być gotowym. W tej przeprawie pomogły jej raporty szkodowe. Co zawierały?
Źródło: klik